12/11/2024
Ukryte w zaroślach, mroczne jeziora, dzikie puszcze, rwące rzeki – nic dziwnego, że miejscowi mieszkańcy przez wieki zaludniali mazurski krajobraz licznymi upiorami, strzygami i postaciami legendarnymi. Niektóre z nich są w ludowej wyobraźni żywe do dziś, a nawet czasem ją opuszczają i udają się na wycieczkę do świata realnego...
Galinda
Tak stało się chociażby z Galindą, której pomnik można dzisiaj podziwiać w centrum Giżycka. Skąd się tam wzięła? Legenda głosi, że była trzynastą, najpiękniejszą córką pary rybaków z Wyspy Miłości położonej na tutejszym jeziorze Niegocin. Rodzice pragnęli, by została z nimi na wyspie, jednak wrażliwa Galinda zakochała się w chłopaku z lądu. Niezadowolony z takiego obrotu sprawy ojciec poprosił o pomoc czarownicę. Ta podstępnie zamieniła wybranka Galindy w żabę... Zrozpaczona dziewczyna na widok swojego ukochanego w nowej zwierzęcej postaci skamieniała i tak trwa do dziś, wkomponowana w giżycką fontannę.
fot. ip:tourism
Czarci Ostrów
Inne legendy przetrwały w nazwach miejscowych. Czarci Ostrów na jeziorze Śniardwy nie został tak przecież ochrzczony bez powodu... Wedle starej miejscowej opowieści mieszkają tam złe moce pilnujące wielkich diabelskich skarbów. Jeden z rybaków, zuchwały Trojan, postanowił sprawdzić, czy to prawda. Kiedy już-już otwierał skrzynię ze złotem, prawowici właściciele postanowili działać – ogromna czarna łapa wciągnęła Trojana pod wodę, a od tamtej pory nad jeziorem rozlega się podobno chichot nieczystych sił. Do dzisiaj obserwuje się tam głośne, świszczące wiatry.
Jezioro Czos
Nie on jeden zatonął w niespokojnych mazurskich wodach. Podobnie stało się z Czosem, nierozważnym rybakiem, który złapał w swoje sieci jesiotra, potomka króla ryb. Rybi władca rozgniewał się potężnie i poprosił o pomoc Perkuna, boga piorunów. Ten zatopił łódź Czosa, a jego pogrążoną w rozpaczy żonę Jesionę zamienił w drzewo. Dzisiaj Jesiona nadal płacze za swoim ukochanym. Łatwo ją rozpoznać – to jedyne drzewo... z kobiecymi piersiami.